Czy Konfederacja jest wrogiem edukacji PAN?

Opublikowane przez Łukasz Korycki

Politycy Konfederacji wielokrotnie wypowiadali się o systemie edukacji np. tu i tutaj, dlatego przeanalizowaliśmy program tej formacji, by sprawdzić czy jest zgodny z ideą edukacji PAN . Stawiamy tezę, że Konfederacja nie rozumie jak działa system albo potajemnie mu sprzyja – co wykażemy w naszej analizie.

Wiele haseł o autonomii, które nic nie zmienią

Zobaczmy, jak jest obecnie. Art. 22a ust. 6 mówi, że dyrektor szkoły, po zasięgnięciu opinii rady pedagogicznej, dopuszcza do użytku w danej szkole […] przedstawiony przez nauczyciela program nauczania. – oznacza to, że procedura wygląda tak samo dla programów tworzonych samodzielnie (autorskich), w wydawnictwach, czy przez agendy rządowe. Być może ludzie w tej formacji nie wiedzą, że program nauczania to coś innego niż podstawa programowa. Konfederacja nie proponuje ŻADNEJ ZMIANY w tym temacie. Jest nawet gorzej…

W swoim programie, Konfederacja głosi, że rząd z roku na rok obniża poziom egzaminów. Niestety, zamiast zlikwidować państwowe egzaminy, Konfederacja chce by państwo koncentrowało się na egzaminowaniu i kontroli wyników. Ma od nich zależeć między innymi pensja dyrektora. Już teraz, bez tej presji, w tak zwanych elitarnych szkołach, uczniowie, którzy wypadli słabo na próbnych egzaminach dostają ultimatum: „zmieniasz szkołę lub nie zdajesz„. Czy Konfederacja chce zmusić wszystkie szkoły do absurdalnego wyścigu szczurów? Co wedle Konfederacji ma być miarą jakości: zadowolenie klientów (rodziców i uczniów) czy rządowa testomania?

Dla uniknięcia nadużyć… czyli śmierć autonomii w edukacji domowej

Konfederacja oficjalnie wspiera edukację domową, jednak w celu „uniknięcia nadużyć”, w swoim programie proponuje tragiczne w skutkach rozwiązanie jakim jest „płatność z dołu” Konfederacja chce zabierać nam pieniądze w podatkach, aby oddać część z nich dopiero, gdy dziecko posłusznie zda państwowe testy. Zamiast pozwolić, by każdy wydawał swoje pieniądze na edukację wedle własnych potrzeb, Konfederacja, tak jak inne partie, chce kontrolować nas przy pomocy egzaminów.

Co więcej, egzaminy będą centralnie planowane i coroczne . To znaczy, że dzieci w ED będą miały nie tylko egzamin ósmoklasisty – E8, ale też E7, E6, E5, E4 itd. Obecnie podstawa programowa jest stworzona zbiorczo dla klas 1-3, 4-6 i 7-8, dlatego każda szkoła może uczyć trochę inaczej i planować rozkład materiału. Nie da się zrobić centralnych egzaminów dla klas 1,2,4,5 ani 7, bo nikt nie ustalił, co dziecko ma umieć w tych klasach. Czy wprowadzenie corocznych, państwowych egzaminów oznacza, że Konfederacja chce podzielić podstawę programową na roczne odcinki? Jeżeli tak, to jeszcze bardziej ograniczy autonomię i samodzielne uczenie się.

Rada Edukacji Ludowej Narodowej

Konfederacja martwi się, że poziom edukacji spada, bo rząd tworzy coraz prostsze egzaminy. Podana recepta brzmi prosto: „Państwowych egzaminów nie układa rząd, tylko niezależna Rada Edukacji Narodowej, złożona z fachowców i odpowiedzialna za utrzymanie wysokiego poziomu edukacji”

„Rada Edukacji Narodowej” to tragiczny pomysł rodem z PRL-u. Dlaczego Konfederacja udaje, że da się centralnie zaplanować dobry system egzaminowania? Taki centralny system to krucha oś całej edukacji. Nauczanie zostanie uzależnione od tego, co będzie na egzaminach. Większość zajęć służyć będzie przygotowaniu do testów. Każdy błąd niezależnej Rady, będzie powielany w szkołach. Bez szans na prawdziwą autonomię.

Rozwiązaniem rynkowym mogą być, konkurujące ze sobą systemy egzaminowania, certyfikacji oraz egzaminów wstępnych. O takich rozwiązaniach mówiliśmy podczas konferencji w Poznaniu.

Częściowa likwidacja zbędnej biurokracji

Konfederacja proponuje likwidację kuratoriów i wydziałów oświaty – jest to bardzo słuszny kierunek. Niestety, na tym się kończy. Jak możemy przeczytać w programie, Ministerstwo zostaje, bo „odpowiada za techniczną organizację i prawidłowość przeprowadzenia okresowych egzaminów, a także elementarną kontrolę legalności działania szkoły (zasady BHP)

Oczywiste jest, że elementarna kontrola legalności każdego biznesu to zadanie Inspekcji Pracy a nie ministra edukacji. Smutny wniosek jest jeden: silny fetysz rywalizacji i państwowych egzaminów nie pozwala Konfederacji zlikwidować MEiN.

Niezrozumienie własnego programu

Zapytaliśmy polityków Konfederacji o ich poglądy na edukację. Zarówno JKM jak i Berkowicz deklarują poparcie dla idei PAN, co mija się z ich programem. Czyżby ci politycy nie znali własnego programu? A może ktoś napisał program na kolanie i go nie przemyślał?

Czy SUSSEN popiera ten program?

Jako SUSSEN postulujemy całkowitą prywatyzację i autonomizację szkolnictwa oraz zniesienie obowiązku szkolnego. Program Konfederacji w wielu miejscach proponuje zmniejszenie udziału rządu w edukacji. Jednak diabeł tkwi w szczegółach. Fetyszyzacja egzaminów, testomania, coroczne egzaminy, płatność bonu z dołu czy Rada Ludowa Edukacji – to przejawy totalizmu i myślenia o edukacji jako masowej produkcji zdawaczy testów. Jeżeli Konfederacja nie potrafi napisać programu zgodnego z ich poglądami – niech korzysta z ekspertów – chętnie pomożemy!

Łukasz Korycki

Kategorie: Analizy

0 0 polubienia
Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Wczytaj odpowiedzi
Zobacz wszystkie komentarze