Idea
Misja
Naszą misją jest całkowity rozdział szkolnictwa od państwa w Polsce. Chodzi o całkowitą deregulację szkolnictwa, tj. likwidację wszelkich regulacji państwowych dot. szkolnictwa. Szkolnictwo definiujemy wg definicji UOSO art. 2. Dodatkowo, ponieważ państwo ma nie mieć żadnej kontroli nad szkolnictwem, postulujemy również likwidację trzech organów nadzorczych, które w warunkach wolności po prostu nie będą potrzebne. Są to: Ministerstwo Edukacji i Nauki, kuratoria oświaty oraz Centralna Komisja Egzaminacyjna. Tak definiując szkolnictwo, studia czy uczelnie nie są naszym punktem zainteresowania.
Idea
Na podstawie naszej misji sformułowaliśmy ideę, która sprowadza tę misję do trzech postulatów. Ta idea to edukacja PAN: prywatna, autonomiczna oraz nieobowiązkowa.
Prywatyzacja:
Postulujemy odcięcie finansowania szkolnictwa przez państwo wraz z obniżeniem obciążenia podatkowego obywateli o równowartość obecnych wydatków na edukację. Ponieważ samorządy, przynajmniej w obecnej formie, również są finansowane przez państwo, prywatyzacja obejmuje również szkoły samorządowe. Żądamy, aby budynki szkolne, które są własnością samorządu zostały odsprzedane podmiotom prywatnym.
Autonomizacja:
Żądamy oddania pełnej autonomii szkołom. Autonomia to pełna decyzyjność szkoły w tym, co jej dotyczy. Nie chcemy, aby to regulacje państwowe decydowały m.in. o tym:
a) jaki program mają mieć szkoły,
b) kogo mają zatrudniać czy
c) ile mają płacić swoim pracownikom.
Zniesienie przymusu szkolnego:
Chcemy znieść obowiązek szkolny rozumiany jako państwowy wymóg uczenia się. Dążymy do tego, aby żadna państwowa regulacja nie nakazywała nikomu uczenia się czegoś. Ponieważ jesteśmy organizacją zajmującą się szkolnictwem, nie postulujemy zniesienia władzy rodzicielskiej. Przynajmniej na chwilę obecną, zlikwidowawszy przymus szkolny, rodzice nadal będą mogli zmusić swoje dzieci do nauki, czego nie zamierzamy bojkotować.
Argumenty
1. Szkolnictwo prywatne jest tańsze
Państwowe szkolnictwo jest droższe od prywatnego, gdyż trzeba przy nim opłacić zbędną biurokrację (MEiN, kuratoria itd.) oraz nie występuje przy nim konkurencja cenowa. To wszystko nie występuje w szkolnictwie prywatnym, zatem szkolnictwo prywatne zawsze musi być tańsze od państwowego.
2. Autonomia pozwala na natychmiastowe zaspokajanie rynku
Dzięki autonomizacji szkolnictwa, szkoły nie będą musiały dostosowywać się do papierologii i biurokracji związanej z podstawą programową. Jeśli powstanie popyt na hydraulików, szkoły będą mogły natychmiastowo zakładać takie szkoły bez obawy o kontrole kuratorskie.
3. Różni ludzie, różne szkoły
Jednolita (jak w przypadku szkoły podstawowej) lub mało różnorodna (jak w przypadku szkoły ponadpodstawowej) podstawa programowa źle służy ludziom, którzy przecież mają różne zainteresowania, pasje czy usposobienia. Autonomia w szkołach sprawi, że szkoły będą różne, a różni ludzie będą mogli odnaleźć swoją szkołę i doskonalić w niej swoje talenty.
4. Brak patologii w szkołach
Przymus szkolny sprawia, że do szkoły muszą pójść wszyscy, również ci patologiczni uczniowie. Tacy, będąc niejako bezkarni, rozsiewają swoje antyspołeczne zachowania po całej szkole powodując to, że uczniowie w młodym wieku palą papierosy, zażywają alkohol lub – w gorszym wypadku – narkotyki.
5. Wysoka jakość w szkołach
Prywatne szkoły, w przeciwieństwie do państwowego monopolu, konkurują ze sobą o klienta jakością. Jeśli szkoła uczy nieefektywnie, przyzwala na zakłócanie lekcji czy ściąganie, to klienci sami zdecydują, że wolą pójść do innej szkoły, która uczy lepiej. To spowoduje, że szkoły będą musiały dbać o jakość nauczania. W przeciwnym wypadku zbankrutują.
6. Dobre rozwiązania wygrywają na rynku
Konkurencja odbywa się również między sposobami oceniania, systemem nauczania, wymaganiami kwalifikacyjnymi czy warunkami rekrutacji. Im lepiej szkoła dostosuje te rzeczy pod potrzeby ludzi, tym więcej będzie miała klientów, a co za tym idzie, więcej pieniędzy na dalszy rozwój placówki. Szkoły, które źle dostosują się do ucznia, będą zagrożone bankructwem.
7. Pracodawcy mają wybór wśród pracowników
Jeśli szkoła dobrze przystosuje uczniów zawodu, wówczas dyplom z tej szkoły będzie wysoce wartościowy dla pracodawców z danej branży. Pracodawcy będą wiedzieli, że uczeń z tym konkretnym dyplomem jest dobrze przygotowany do zawodu, co pomoże pracodawcom przy rekrutacji. Obecnie, w sytuacji, kiedy szkoły z danej branży mają ten sam program, szkołom trudniej jest konkurować ze sobą tym, jak dobrze wdrożą uczniów do zawodu, gdyż muszą uczyć narzuconego z góry programu.
8. Wyższe zarobki dla dobrych nauczycieli
Prywatyzacja edukacji spowoduje, że to klienci będą przeznaczali swoje pieniądze szkołom. Jeśli klienci będą niezadowoleni z usług danej szkoły, zawsze mogą zrezygnować z jej finansowania. Jeśli nauczyciel będzie źle uczył, wówczas mniej uczniów do niego przyjdzie, więc mniej zarobi. Jeśli będzie zaś dobrze uczył, więcej uczniów do niego przyjdzie, więc zarobi więcej. Taki dobry nauczyciel może również podciągać cenę na jakości. Prestiżowe szkoły, które są kosztowne, dla utrzymania swojego prestiżu, będą chciały zatrudnić dobrych nauczycieli. Aby takich zwabić, będzie trzeba im więcej zapłacić.
9. Przymus szkolny obniża jakość usług edukacyjnych
Na lekcji chemii w 30-osobowej klasie spotkamy osoby, które: lubią chemię, wiążą z nią przyszłość, nienawidzą chemii, nie rozumieją chemii, zakłócają lekcję czy śpią na lekcji. Wśród osób o tak różnym stosunku do chemii, nauczyciel ma 3 opcje do wyboru. (1) Może obniżyć poziom do najgorszego ucznia. Wtedy najgorszy uczeń ma możliwość nauczenia się czegoś, a reszta klasy nudzi się. (2) Może podwyższyć poziom do najlepszego ucznia. Wówczas najlepszy uczeń może na tym skorzystać, a reszta klasy nie wie, o co chodzi. (3) Może ustalić poziom pomiędzy najgorszym a najlepszym uczniem. Wnet uczeń, do którego został poziom dostosowany może się czegoś nauczyć, zaś reszta albo się nudzi, albo nie rozumie tematu.
Najczęstsze zarzuty
1. Szkoła prywatna, czyli płatna?
Tak. Szkoły państwowe też nie są darmowe, a nawet bardzo kosztowne, bo opłacenie szkoły w podatkach kosztuje więcej, niż bezpośrednio do właściciela szkoły. Poza tym szkołę, którą opłaca się samemu, bardziej się szanuje, aniżeli darmową.
2. A co z biednymi osobami?
Tak jak mówiliśmy, prywatna edukacja jest tańsza niż publiczna, więc ogółem społeczeństwo będzie stać na lepszą edukację niż teraz. Na edukację stać będzie właściwie każdego, gdyż edukacja to nie tylko wypasiony Harvard, na którego stać nielicznych. Edukacją może być spływ kajakiem z instruktorem, internet z nieograniczoną wiedzą, a nawet praca, w której uczącemu się płaci.
3. Co z równością szans?
W prywatnej edukacji nie ma równości szans tak samo, jak nie ma jej w państwowej szkole. Równość szans to utopia, gdyż jeśli wszystkim nakażemy uczyć się tego samego i damy wszystkim taki sam dostęp do materiałów edukacyjnych, to Franek, który jest urodzonym kucharzem będzie się nudził na tych wszystkich lekcjach zaniedbawszy swój talent. Później wychodzi na rynek pracy bez fachu, którego by się nauczył, gdyby nie przymus szkolny w imię „równości szans”. Jednakże nierówność jest w istocie bardzo dobra, bo gdyby nie ona, to ludziom nie opłacałoby się kwalifikować i zdobywać umiejętności. Gdyby każdy miał opłaconą taką samą szkołę bez możliwości pójścia do lepszej, to komu by się opłacało zbierać środki na lepszą szkołę? Nierówność bowiem sprawia, że opłaca się bogacić.
4. Autonomiczne szkoły, czyli będą mogły powstać szkoły płaskoziemskie?
Tak. Pełna autonomia w szkołach oznacza, że będzie można ustalić w swoim programie, że Ziemia jest płaska. Ale skoro jest to tak niszowy pogląd, to dlaczego mielibyśmy sądzić, że takie szkoły powstaną? Dodatkowo, instytuty naukowe, opinia publiczna czy lokalni rodzice mogliby tak bojkotować szkołę, iżby ta się zamknęła pod wpływem nacisku i złych opinii, które na rynku prywatnym są bardzo istotne.
5. Czy szkoły będą mogły uczyć, że należy zabijać?
Nie, bo zakazuje tego art. 255 Kodeksu Karnego o nawoływaniu do przestępstwa. Nie oznacza, że jako SUSSEN popieramy lub nie popieramy tego przepisu. Po prostu nie jest to strefa naszych zainteresowań, bo nie zajmujemy się słusznością Kodeksu Karnego, tylko edukacją, która według nas powinna być całkowicie autonomiczna. Przepis ten nie dotyczy bezpośrednio edukacji, a bardziej bezpieczeństwa.
6. Bez przymusu szkolnego będzie wysoki odsetek analfabetyzmu.
Według danych empirycznych przymus szkolny w ogóle nie wpływa na poziom analfabetyzmu, co wydaje się być logiczne. W kraju słabo rozwiniętym, czytanie, pisanie i liczenie może nie być tak przydatne jak rolnictwo czy rybołówstwo. Polska jest krajem, któremu analfabetyzm nie grozi. Jeśli jednak jakiś mędrzec postanowi nie nauczyć się tych podstawowych umiejętności, na rynku pracy będzie miał trudniej, co go nakłoni do tego, aby się nauczył tego oraz aby przestrzegł swoje dzieci przed tą drogą.
7. Komu będzie się chciało uczyć?
A komu by się nie chciało uczyć? Nauka jest fascynująca, jeśli przymus nie stanie na drodze. Z ekonomicznego punktu widzenia ten, komu „nie będzie się chciało uczyć”, będzie na rynku pracy mniej zarabiał. Zatem to jest jeden z powodów do tego, że warto zdobywać kwalifikacje.
8. Co jeśli rodzic nie pośle dziecka do szkoły mimo, że dziecko będzie chciało?
Jeśli to wada, to prosimy winić o to kształt władzy rodzicielskiej, a nie wolność w edukacji. Nie możemy obciążać wszystkich uczniów tym, że jakaś część rodziców jest patologiczna. To tak, jakby wszystkich zakajdankować, bo jest w społeczeństwie jakaś garstka morderców. Cóż, chyba też powiedział(a)byś, że rozwiązaniem nie jest zakajdankować wszystkich – co zresztą byłoby skuteczne w zapobieżeniu morderstw – a raczej rozwiązaniem jest zreformować wymiar sprawiedliwości. Poza tym tu gra nie toczy się o śmierć i życie tylko o lepsze lub gorsze wychowanie.
9. Gdyby nie przymusowa szkoła, nie poznałbym mojej żony.
A gdybyś poznał swoją żonę w więzieniu, to byłbyś za pięcioletnią obowiązkową odsiadką dla każdego? Jest to tzw. argument anegdotyczny. Możemy znaleźć najlepsze zalety komuny, jak np. to, że ludzie byli oszczędni, ale nie jest to mocny argument za tym, aby zaprowadzać w kraju totalitaryzm.
10. Co ze szkołami wiejskimi? Czy one upadną?
Zależy. Jeśli upadną to bardzo dobrze, bo to oznacza, że były tam pompowane środki, które potrzebniejsze były gdzie indziej. Wiadomo, że w aglomeracjach powstaną szkoły o wielkich rozmiarach, gdyż tam jest na nie taki popyt. Na wsiach niestety nie powstaną Harvardy, ale za to małe szkółki, które często mogą być bez siedziby. Czy to jest wada, że rynek odpowiada na popyt tak bardzo, jak bardzo ten popyt jest wysoki?
11. Co z rodzinami patologicznymi? Szkoła wyrywa te dzieci z patologii.
Szkoła szerzy patologie, choćby przez to, że patologiczni uczniowie są zmuszeni tam chodzić, a tym samym, szerzyć tam swoje patologiczne postawy. Nie mówimy, że szkoła nigdy nikogo nie wyrwała z patologii. Raczej jest tak, że niektórych wyrwała z patologii, a niektórych wpędziła. Przypadki patologiczne pozostaną niezależnie od tego, czy szkoła będzie obowiązkowa czy nie. Jeśli mamy leczyć patologie, to na pewno nie przymusem szkolnym, bo może się to okazać kontrskuteczne.
12. Szkoła nieobowiązkowa? Ludzie będą głupi!
Dlaczego? Czy przez całe wieki nieobowiązkowej edukacji było nam poznać wybitne jednostki takie jak Mikołaj Kopernik, Galileusz czy Leonardo da Vinci. Z doświadczenia możemy powiedzieć, że przymusowa szkoła służy raczej zaprogramowaniu w młodzieży poddańczości oraz wyzuciu ich z krytycznego myślenia. To dopiero jest ogłupianie!
13. Bez obowiązkowej szkoły ludzie będą dawać się mamić rządzącym.
Aha! Czyli np. rząd PiS popiera i zachowuje obowiązek szkolny w Polsce po to, aby przypadkiem ludzie nie dali się PiS-owi omamić? Czyżby to nie jest na odwrót?
14. A co jeśli uczniowie będą kupować świadectwa od szkół?
Jeśli uczeń przekupi dyrekcję i dostanie świadectwo np. ze szkoły spawalniczej i na skrzydłach tego świadectwa bez problemu dostanie się do zakładu spawalniczego, wówczas pracodawca od razu zauważy, że ten człowiek nic nie umie. Od tego czasu jego zaufanie do tego dyplomu i rzetelności nauki w tej szkole może drastycznie spaść. Dlatego też szkołom prywatnym nie opłaca się godzić na takie przekupstwa.
Literatura
Edukacja państwowa
Podtytuł: Kształcenie, czy programowanie?
Autor: Karol Sobieski
Edukacja pod lupą
Podtytuł: Dlaczego dzisiejszy system szkolnictwa to strata czasu i pieniędzy
Autor: Bryan Caplan
Państwowe szkolnictwo
Podtytuł: -
Autor: Feliks Koneczny
Wolne dzieci
Podtytuł: Jak zabawa sprawia, że dzieci są szczęśliwe, bardziej pewne siebie i lepiej się uczą?
Autor: Peter Gray
Edukacja wolna i przymusowa
Podtytuł: -
Autor: Murray Newton Rothbard