Matura – czy powinna istnieć?
Dzisiaj pierwszy dzień matur. Setki tysięcy uczniów podchodzi do centralnych egzaminów, które mają ponoć zagwarantować im dobrą przyszłość. Jako organizacja polityczna, nie możemy się wypowiedzieć, jaką wartość owe matury mają oraz czy spełniają swoje zadanie, ale możemy odpowiedzieć, czy matura w ogóle powinna istnieć. Jako inicjatywa SUSSEN postulujemy całkowitą prywatyzację szkolnictwa, autonomizację oraz zniesienie obowiązku szkolnego. Matura, przynajmniej w obecnej formie, godzi w nasze dwa pierwsze postulaty: prywatyzację oraz autonomizację.
Matura – przynajmniej ta, o której mówimy – to państwowy egzamin. Tak więc państwo organizuje centralny egzamin, który następnie jest oceniany przez państwowe komisje egzaminacyjne. Po co państwo ma się zajmować egzaminami? Przecież każda szkoła może zrobić swój prywatny egzamin, a wartości poszczególnych egzaminów będą ze sobą konkurowały. W przypadku państwowej matury nie ma konkurencji tych egzaminów, tzn. nie ma konkurencji między: skutecznością egzaminowania tudzież sprawdzania wiedzy, przebieganiem tychże egzaminów itd. Scentralizowana matura oznacza brak konkurencji.
Po drugie, matura jest sprzeniewierzeniem się zasadzie autonomii szkół. Szkoły nie mogą autonomicznie zdecydować z jakich przedmiotów będzie ich matura. Nie mają możliwości doboru materiału czy przedmiotów. W państwowej maturze każdy ma te same zadania do rozwiązania. I bynajmniej nie chodzi o to, że postulujemy zróżnicowanie zadań na maturze. Chodzi o likwidację państwowej matury. To szkoły powinny decydować o tym, kiedy robią egzaminy, z czego są te egzaminy i czy w ogóle mają być jakiekolwiek egzaminy. Jedna szkoła będzie miała egzaminy co tydzień, druga co pięć lat, trzecia w ogóle. Jedna szkoła będzie miała restrykcyjny system oceniania, druga opisowy system oceniania. Autonomia!
Ludziom zdawać się może, iż matura jest wyznacznikiem wiedzy, co później daje studiom ogląd, którzy maturzyści się u nich lepiej nadadzą. Można by polemizować, czy rzeczywiście matura jest wyznacznikiem ów wiedzy, jednak jakież to ma znaczenie? Niechaj każda szkoła organizuje własne egzaminy, a studia niechaj same wybierają sobie, na które dyplomy będą patrzeć. To proste. Po co komplikować sprawę ustanawiając państwową maturę, która nas kosztuję o biurokrację? Jeśli matura jest państwowa, to musimy ją sfinansować z budżetu państwa, a więc z naszych podatków. Tak więc trzeba opłacić poborcę podatkowego, osobę wydzielającą pieniądze z budżetu państwa na edukację, osobę wydzielającą pieniądze na egzaminy z pieniędzy na edukację i stertę urzędników, którzy będą to wszystko nadzorować. Skończmy z państwową maturą!