Jak obalić system edukacji?
Od razu bez bicia przyznaję się, że nie umiem odpowiedzieć na pytanie tytułowe. Wszakże nigdy tego nie dokonałem. Jednakże dzisiaj pragnę podzielić się moimi zapatrywaniami oraz moją teorią odpowiadającą na powyższe pytanie, która, gwoli uściślenia, jest póki co jedynie niepotwierdzoną teorią. Zatem wpierw chciałbym ukazać znaczącą różnicę pomiędzy nami (organizacją SUSSEN), a innymi organizacjami społecznymi oraz partiami politycznymi. Różnica polega na tym, że działamy na zupełnie odmiennym rynku politycznym aniżeli wszystkie partie, które w swej definicji muszą wygrywać wybory, aby miały jakiś wpływ na ustawodawstwo.
Do demokratycznych wyborów w Polsce (przynajmniej na chwilę obecną) są dopuszczone jedynie osoby pełnoletnie. Zatem, jeśli jakiejś organizacji tudzież partii zależy, ażeby mieć wpływ na prawo polskie, musi najpierw wygrać wybory, więc grupą docelową tych formacji zawsze będą osoby pełnoletnie. Tak samo, jeśli organizacja chce skierować do Sejmu ustawę do rozpatrzenia, musi zebrać 100 000 podpisów pełnoletnich osób. Jest jednak jeden znany mi sposób wpływania na ustawodawstwo bez konieczności docierania z przekazem do osób dorosłych.
Tym sposobem, jest strajk uczniowski. Strajk rodziców lub nauczycieli też wymaga docierania do osób pełnoletnich. Jedynie strajk uczniowski (bo każdy nastolatek jest siłą rzeczy uczniem), jest sposobem wpływania na ustawodawstwo bez konieczności pomocy osób pełnoletnich. Tak się składa, że jako nieliczni otrzymaliśmy ten ekskalibur i jesteśmy powołani do walczenia nim. Nie bez powodu pierwsze dwie litery akronimu „SUSSEN” to Strajk Uczniowski. Jednak, czy w takim razie za wszelką cenę, chcemy zorganizować strajk uczniów bez pomocy rodziców czy nauczycieli? Żadną miarą! Po prostu w debacie publicznej o systemie edukacji idzie zauważyć następującą rzecz: rodzice są nieprzekonywalni – są zbyt uszkolnieni na jakieś rewolucje; nauczyciele są nieprzekonywalni – niektórzy też są uszkolnieni, a niektórzy boją się utraty ciepłej państwowej posadki, więc jedyną właściwą grupą interesu są uczniowie!
Wyobraźmy sobie potężny oraz doniosły strajk uczniowski. Uczniowie jako jedyna właściwa grupa interesu zniesienia przymusu szkolnego, od pewnego dnia nie wraca do szkoły. Strajk ten może się odbyć na zasadzie zwykłego niepójścia do szkoły, pójścia z kolegami na grę w piłkę nożną lub protestu w postaci zgromadzenia publicznego np. pod Ministerstwem Edukacji i Nauki. Zapytać kto może, jaki to ma wpływ na ustawodawstwo. Śpieszę z odpowiedzią. W każdego rodzaju sytuacji strajkowania, uczniowie tak czy siak nie są na zajęciach szkolnych, więc jest to po pierwsze cios w stronę szkół, choć ma to raczej charakter medialny. Niepójście do szkoły nie spowoduje, że szkoły zbankrutują, gdyż utrzymywane są z podatków. Przyznawszy, że niepójście do szkoły nie ma siły ustawodawczej, należy zauważyć, że uczniowie strajkujący w istocie łamią prawo wymuszające chodzić do szkoły, a mimo to nikt ich ukarać nie może, gdyż jest ich za dużo.
Tak więc samym strajkiem, nawet jeśli nie obali się systemu edukacji, to cel pozostaje osiągnięty, dopóki strajk się nie załamie. Jednak nie jesteśmy zdatni jedynie na silną wolę uczniów, gdyż nawet, gdyby strajk upadł po miesiącu, to politycy, szczególnie opozycyjni, mieliby mocną przesłankę, żeby nachylić ucha w kierunku uczniów. Wszak uczniowie, którzy dziś mają lat 15 w następnych lub kolejnych wyborach będą głosowali. Przyjmijmy, że pewien uczeń był zaangażowanym rebeliantem i wytrzymał w strajku cały miesiąc. Zakłopotany porażką wraca niechętnie do szkoły. Jednakże, jeśli choć jeden polityk z Sejmu bądź Senatu wykaże zaangażowanie w kierunku zniesienia przymusu szkolnego, będzie ten rebeliant pamiętał o nim w dniu swego głosowania. Politycy będą robili w gacie, aby tylko przypodobać się uczniom. Będzie to niebagatelna grupa wyborcza. Politycy, którzy w razie procedowania takiej ustawy będą głosowali przeciw, pozostaną na zawsze w animozji u uczniów niegdyś strajkujących. Tak więc, jak dało się wykazać, strajk uczniowski oprócz tego, że sam w sobie spełnia cel, to dodatkowo ma okazały wpływ na ustawodawstwo.
Kacper Borys